Publikacje
Warto przeczytać

Strefa członkowska
Wyszukiwanie Członków PIO
Kto odpowiada za zderzenie z dzikim zwierzęciem
-
rozmiar czcionki
zmniejsz rozmiar czcionki
zwiększ rozmiar czcionki
Zderzenie z dzikim zwierzęciem, tzw. zwierzyną łowną często prowadzi do ciężkich obrażeń ciała u osób poszkodowanych lub zgonu. Jeżeli nie będziemy umieli udowodnić odpowiedzialności zarządcy okręgu łowieckiego albo zarządcy drogi, za szkody zapłacimy sami.
W Polsce w okresie od 2003-2008 r. było 680 wypadków drogowych, najechanie na zwierzynę, w tym zginęło 34 osoby, a obrażeń ciała doznało 920 osób.
-
ROK
Ilość wypadków
Zabici
Ranni
2008
156
6
207
2007
128
5
166
2006
85
2
123
2005
102
8
133
2004
107
10
152
2003
102
3
139
Czy powinno zostać wypłacone odszkodowanie dla rodzin osób, które zginęły w zdarzeniu ?
Co z odszkodowaniem dla osób, które w wyniku najechania na zwierzę doznały poważnego uszczerbku na zdrowiu ? Kto powinien te odszkodowania wypłacić ? Poniżej poświęcamy czas wskazanej tematyce i związanej z nią problematyce.
Prezes Zarządu
Beata Karwacka
Europejskie Centrum Pomocy Poszkodowanym Sp. z o.o. Starachowice
Polska Izba Odszkodowań
Zrobieni w jelenia
Do firm odszkodowawczych, coraz częściej zwracają się ludzie, którym nieuważny i niefrasobliwy dzik, sarna lub jeleń uszkodził pojazd. Często są to szkody znaczne swą wartością, dochodzące do całkowitego zniszczenia auta. Czasem mamy również do czynienia ze szkodami osobowymi, bowiem w wyniku takiego wypadku pasażerowie i kierujący odnoszą poważne obrażenia ciała. Wydawałoby się, że są to sytuacje oczywiste i niewymagające specjalnego omówienia.
Art. 415 KC poprzez swą treść : „Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia”, bezdyskusyjnie bierze nas w obronę. No i okazuje się, że nie zawsze. Chcąc skorzystać z ochrony tego artykułu musimy ponad wszelką wątpliwość udowodnić winę „ktosia”. A to już może być niezwykle skomplikowane.
Kto jest bowiem winny, że zwierzę podjęło wędrówkę z jednej strony drogi, którą akurat podróżowaliśmy, na drugą ?
Zacznijmy od prawa własności do zwierzyny leśnej.
Do kogo należy jeleń?
Na mocy ustawy z dnia 13 października 1995 r. Prawo łowieckie, zgodnie z jej drugim artykułem „ Zwierzęta łowne w stanie wolnym, jako dobro ogólnonarodowe, stanowią własność Skarbu Państwa”
W imieniu Skarbu Państwa gospodarką łowiecką zajmują się koła łowieckie powstałe na ściśle określonych terenach i w ich ramach funkcjonujące. Ich status, zgodnie z Prawem łowieckim regulują następujące artykuły.
Art. 1. Łowiectwo, jako element ochrony środowiska przyrodniczego, w rozumieniu ustawy oznacza ochronę zwierząt łownych (zwierzyny) i gospodarowanie ich zasobami w zgodzie z zasadami ekologii oraz zasadami racjonalnej gospodarki rolnej, leśnej i rybackiej.
Art. 2 przytoczyłem wcześniej.
Art. 3. Celem łowiectwa jest:
1) ochrona, zachowanie różnorodności i gospodarowanie populacjami zwierząt łownych,
2) ochrona i kształtowanie środowiska przyrodniczego na rzecz poprawy warunków bytowania zwierzyny,
3) uzyskiwanie możliwie wysokiej kondycji osobniczej i jakości trofeów oraz właściwej liczebności populacji poszczególnych gatunków zwierzyny przy zachowaniu równowagi środowiska przyrodniczego,
4) spełnianie potrzeb społecznych w zakresie uprawiania myślistwa, kultywowania tradycji oraz krzewienia etyki i kultury łowieckiej.
Art. 4. 1. Gospodarka łowiecka jest to działalność w zakresie ochrony, hodowli i pozyskiwania zwierzyny.
2. Polowanie oznacza:
1) tropienie, strzelanie z myśliwskiej broni palnej, łowienie sposobami dozwolonymi zwierzyny żywej,
2) łowienie zwierzyny przy pomocy ptaków łowczych, za zezwoleniem ministra właściwego do spraw środowiska
-
zmierzające do wejścia w jej posiadanie.
Gospodarowanie
Zatrzymałbym się nieco nad 4 artykułem tej ustawy. „Gospodarka łowiecka” to nie tylko polowanie, do którego zdają się zmierzać ograniczenia odpowiedzialności kół.
To samo Prawo łowieckie mówi, że zadaniem kół łowieckich jest także gospodarowanie populacjami zwierzyny, które wymaga w szczególności:
-tworzenia stałych i okresowych osłon dla zwierzyny (lasy, zadrzewienia, zakrzewienia, remizy, osłony miejsc lęgowych),
-wzbogacania naturalnej bazy żerowej dla zwierzyny w lasach,
-zachowania istniejących naturalnych zbiorników wodnych, rekonstrukcji i tworzenia nowych,
-racjonalnego stosowania środków chemicznych w rolnictwie i leśnictwie,
-stosowania terminów i technik agrotechnicznych nie zagrażających bytowaniu zwierzyny na danym terenie,
-utrzymywania korytarzy (ciągów) ekologicznych dla zwierzyny,
-utrzymywania struktury wiekowej i płciowej oraz liczebności populacji zwierzyny właściwych dla zapewnienia równowagi ekosystemów oraz realizacji głównych celów gospodarczych w rolnictwie, leśnictwie i rybactwie,
-ochrony zwierzyny przed zagrożeniem ruchu pojazdów samochodowych na drogach krajowych i wojewódzkich.
Jak z tego widać Państwo zajęło wyraźne stanowisko dotyczące ochrony zwierząt dziko żyjących. Nas interesują te zasady, które pozwoliłyby poszkodowanym na wystąpienia uzasadniające winę koła łowieckiego administrującego na danym terenie. Tylko takie uzasadnienie pozwoli na wygranie wniesionej sprawy.
Winni
Należałoby się zastanowić, czy właściwym i wystarczającym zabezpieczeniem jest ustawienie znaku drogowego „uwaga zwierzęta leśne”? Rozumiem, że najczęściej są one ustawiane w miejscach istniejących korytarzy, którymi poruszają się zwierzęta. Jednakże ustalić należałoby, czy trasy te nie zmieniają się i czy taką analizę przeprowadzono stosunkowo niedawno? Należałoby ustalić również, czy prawidłowo funkcjonuje współpraca z zarządem dróg? W przypadku autostrad i dróg krajowych odpowiedzialność ponosi Skarb Państwa, w którego imieniu działa Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Jednakże sam fakt zarządzania drogą przez stosowną jednostkę nie oznacza istnienia nieograniczonej odpowiedzialności za zdarzenia, które miały na niej miejsce. Aby odpowiedzialność powstała musi zostać udowodniona wina zarządcy drogi, szkoda oraz związek przyczynowy między zawinionym działaniem lub zaniechaniem zarządcy, a powstaniem szkody. Takim zaniechaniem jest oczywisty brak reakcji na zgłoszenia kół łowieckich, albo opieszałość w zabezpieczeniu drogi.
Autostrady i trasy szybkiego ruchu są często zabezpieczane siatkami metalowymi uniemożliwiającymi zwierzętom swobodne przemieszczanie się przez drogę. Stosuje się również przejścia pod drogą, których drożność może wpływać na bezpieczeństwo przejazdów.
W prowadzonych przeze mnie sprawach spotkałem się dwukrotnie z próbą odmowy wypłaty odszkodowania w przypadku ewidentnego przerwania takiego ogrodzenia przez nieznanych sprawców. Takim wyłomem przedostało się stado dzików w jednym przypadku i sarna w drugim. Oczywiście firma ubezpieczeniowa uznała to zdarzenie za „nagłe”, uniemożliwiające zarządowi dróg naprawienie ogrodzenia. Sytuacja okazałaby się patowa, bo jak udowodnić zarządcy drogi błąd zaniechania. Na szczęście z pomocą przyszli świadkowie, którzy mieli wcześniej, w tym samym miejscu, podobny, „szczęśliwie bezkolizyjny” przypadek, ale i ... sam zarządca drogi.
Nie licząc na pojawienie się świadków, co dwa dni monitorowaliśmy przeciętą siatkę. Taśma policyjna, założona tam po zgłoszonym wypadku, wisiała tydzień, a po trzech tygodniach od zgłoszenia dziura jeszcze nie była załatana. Stanowiło to podstawowy dowód na zaniechanie zarządcy. Firma ubezpieczeniowa odszkodowanie wypłaciła.
Interpretacje
Ten opis zwraca uwagę na jeszcze jeden fakt, z którym często przychodzi nam się borykać. Nawet oczywiste zdarzenia stają się w oczach odpowiedzialnych za nie, niemożliwe do akceptacji w myśl niezrozumiałej zasady odrzucania wszelkiej odpowiedzialności.
Często przekazywanie wręcz kłamliwych informacji do swojego ubezpieczyciela nie pozwala na wypłatę odszkodowania w terminie i prowadzi do sporów sądowych.
Powszechnie wiadomo, że lepiej jest dogadywać się z firmami ubezpieczeniowymi, chociaż i oni stosują cały szereg kruczków i interpretacji, aby doprowadzić do uniknięcia odpowiedzialności finansowej za swojego klienta. Pomaga im w tym aktualne orzecznictwo Sądu Najwyższego, które w tym zakresie nie pozostawia już żadnych wątpliwości, iż Skarb Państwa rzeczywiście ponosi odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez dzikie zwierzęta, ale wyłącznie, gdy szkoda powstała w uprawach rolnych i płodach rolnych bądź przy wykonywaniu polowania (zobacz: uchwała Sądu Najwyższego z dnia 7 grudnia 2007 r. III CZP 120/07). Tym samym poszkodowani posiadacze pojazdów mechanicznych nie mogą już skutecznie skorzystać z tej podstawy prawnej, a muszą jej szukać raczej w przepisach kodeksu cywilnego o czynach niedozwolonych.
Na koła łowieckie został nałożony obowiązek ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Jaki jest zakres ubezpieczenia ? , zilustruję na podstawie warunków TUW Concordia, która została wybrana przez Polski Związek Łowiecki, o ile mi wiadomo , jako jeden z dwóch, tego typu ubezpieczycieli.
„Przedmiotem ubezpieczenia jest ustawowa odpowiedzialność cywilna odszkodowawcza osób objętych ubezpieczeniem za szkody osobowe lub rzeczowe wyrządzone osobom trzecim w związku z prowadzoną działalnością.
Ochrona ubezpieczeniowa obejmuje szkody będące następstwem zdarzeń (działania lub zaniechania ubezpieczonego), mających miejsce w okresie, w którym udzielana była ochrona ubezpieczeniowa, zgłoszonych przed upływem ustawowych terminów przedawnienia”.
Mamy więc tutaj do czynienia z ubezpieczeniem, które przynajmniej teoretycznie będzie chroniło poszkodowanego. Jeśli jednak doczytamy, że wszystkie te zdarzenia muszą być związane z gospodarką łowiecką oraz polowaniami, to okaże się, że zakres tego zabezpieczenia jest niewielki.
O gospodarce łowieckiej i jej zakresie pisałem wyżej. Jest to szerokie spektrum i każdy normalny obywatel odczytałby prowadzenie działalności tego rodzaju jako opiekę nad zwierzyną, hodowlę bez mała, ale i odpowiedzialność za wyrządzone przez takie zwierzęta szkody. Skłaniałoby do tego również porównanie odpowiedzialności cywilnej rolnika za zwierzęta gospodarskie i poczynione przez nie szkody podobne. Tutaj za uszkodzenie pojazdu albo doznany przez poszkodowanego uszczerbek, odpowiada właściciel zwierzęcia.
I jaka jest różnica w zakresie posiadania?
Właściciela ma i zwierzę dzikie, i hodowlane.
Ubezpieczony?
Niestety, warunki Concordii ściśle odnoszą się do szkód poniesionych przez osoby trzecie w czasie polowania. I według ich interpretacji, tylko w tym zakresie. Należałoby przyjąć, że jeśli uciekająca przed nagonką zwierzyna wpadnie pod nasz samochód i go uszkodzi, to odpowiedzialności z polisy koła łowieckiego będzie można dochodzić. Tylko jak to udowodnić, że po pierwsze polowanie odbywało się, po drugie, zwierzę uciekało przed nagonką lub myśliwymi.
Moim zdaniem warunek TUW Concordia, w paragrafie 2, załącznika nr 2 do Generalnej Umowy Ubezpieczenia Członków Polskiego Związku Łowieckiego w zakresie Odpowiedzialności Cywilnej od Następstw Nieszczęśliwych Wypadków oraz Mienia od Rykoszetu, który cytowałem powyżej, można by przy odrobinie dobrej woli interpretować inaczej.
Działalność gospodarcza koła łowieckiego, to nie tylko polowania, do których ubezpieczyciel chciałby się jedynie odnieść. Sądzę, że w przypadku kolejnych sporów sądowych, mimo zacytowanego orzeczenia SN, można zwrócić uwagę na zakres prowadzenia działalności przez koła łowieckie. Myślę, że możliwe jest inne interpretowanie zapisu warunków tej umowy ubezpieczenia. Możliwe jest również uzyskanie w podobnej sprawie innego orzeczenia SN. Sąd bada przecież każdą sprawę indywidualnie według przygotowanych wniosków stron. Od tego zależeć może nie tylko odszkodowanie za uszkodzony pojazd. Często w takich wypadkach uszczerbek na zdrowiu ponoszą pasażerowie samochodu.
Nie znam dotąd takiego wypadku, ale można przewidzieć, że w wyniku wtargnięcia na jezdnię dzikiej zwierzyny, może dojść także do wypadku śmiertelnego. Konieczność zapewnienia zadośćuczynienia, może renty dla osieroconych dzieci musi być brana pod uwagę. Dlatego winniśmy dążyć do tego, aby zasady przyznawania odszkodowań były czytelne, jasne i niedwuznaczne. Wszystkim tym przepisom powinna towarzyszyć idea takiego tworzenia i interpretacji prawa, które służyłoby człowiekowi. A w przypadku zaistnienia, mimo wszystko, tragicznego zdarzenia, takiego zadośćuczynienia, które byłoby ze wszech miar rzetelne i sprawiedliwe.
W wypadkach komunikacyjnych z udziałem zwierząt żyjących na wolności rzadko winę ponosi człowiek.
Dlaczego mamy karać człowieka przez odmowę wypłaty odszkodowania, które to odmowy formułowane są na podstawie ułomnych przepisów lub niewłaściwej ich interpretacji ?
Namawiam więc wszystkich, w tym również instytucje decyzyjne, do pochylenia się nad tym problemem. Uczyńmy tak dla ludzi, bowiem Prawo łowieckie uczyniło to już dla zwierząt.
Mamy coraz więcej tras szybkiego ruchu i nieporozumieniem byłoby, żeby spowalniać jazdę, bo za każdym drzewem może czyhać jeleń.
Krzysztof Kołodziejczak
Biuro Pomocy Poszkodowanym
Polska Izba Odszkodowań
- pobierz PDF (1495 pobrano)