O skutkach prawnych nieprawidłowego doręczenia orzeczenia wydanego w sprawie cywilnej – pisze rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz
Podobnie jak moi poprzednicy, w wystąpieniach do ministra sprawiedliwości wskazywałam na niespójność regulacji dotyczących środków prawnych, z jakich może korzystać strona niewiedząca o toczącym się postępowaniu sądowym, w którym zapadło orzeczenie zaoczne.
Problem ten ujawnia się najczęściej przy dwóch rodzajach orzeczeń, które sąd może wydać pod nieobecność i bez wiedzy pozwanego: wyroków zaocznych oraz nakazów zapłaty wydawanych w postępowaniu nakazowym i upominawczym. Orzeczenia te zapadają we wstępnej fazie postępowania, na podstawie danych przekazanych sądowi przez powoda. Wśród nich jest także adres pozwanego; jeśli okaże się, że adres nie jest prawidłowy, pozwany nie otrzyma ani odpisu pozwu, ani zawiadomienia o ewentualnej rozprawie, ani orzeczenia sądowego. Narusza to poczucie sprawiedliwości i bezpieczeństwa prawnego osób, których taka sytuacja dotyczy.
Na tle obecnej regulacji kodeksu postępowania cywilnego możliwe są liczne nadużycia. Jako rzecznik spotkałam się niestety z przypadkami, gdy powód celowo podawał nieprawidłowy adres (mając świadomość, że pozwany np. od kilku lat przebywa poza Polską, a pod podanym w pozwie adresem nikt na stałe nie mieszka), i w ten sposób uzyskiwał natychmiast wykonalny wyrok zaoczny.
Problem ten równie często dotyczy pozwanych osadzonych w zakładzie karnym, a w stosunku do których korespondencja sądowa w sprawach cywilnych kierowana jest pod dawny adres zamieszkania przed pozbawieniem wolności. Jednocześnie bardzo często okazuje się, że problem ten nie istnieje na etapie postępowania egzekucyjnego – powód z łatwością odnajduje i miejsce zamieszkania pozwanego, i jego majątek.
Według Sądu Najwyższego
Pozwany, który znalazł się w opisanej sytuacji, nie tylko czuje dotkliwe naruszenie swoich praw, ale też nie wie, jaki środek prawny jest właściwy dla podważenia orzeczenia. W orzecznictwie SN problem skutków prawnych nieprawidłowego doręczenia orzeczenia rozwiązywany jest bowiem w różny sposób. Według jednej koncepcji, w sytuacji doręczenia wyroku zaocznego na nieprawidłowy adres pierwsze pismo pozwanego w sprawie jest traktowane jako wniesiony w terminie sprzeciw (wyrok z 11 grudnia 1975 r., IV PR 254/75, por. także uzasadnienie orzeczenia z 3 października 2002 r., I CZ 120/02). Analogiczne stanowisko prezentuje doktryna: sprzeciw wniesiony po nieprawidłowym doręczeniu jest zawsze sprzeciwem wniesionym terminowo.
W innych orzeczeniach SN stwierdzał natomiast, że doręczenie przesyłki na nieprawidłowy adres jest prawnie skuteczne, jednak strona może uchylić się od skutków prawnych takiego doręczenia – w szczególności poprzez wniosek o przywrócenie terminu do dokonania czynności procesowej, przewidziany przez art. 169 k.p.c. (uzasadnienie postanowienia z 4 lipca 2008 r., I CZ 51/08). Z kolei np. w orzeczeniu z 14 czerwca 1996 r. (I CRN 82/96) SN wskazał na konieczność dokonania powtórnego doręczenia (wezwania do uiszczenia wpisu), jeśli okaże się, że poprzednie nie było prawidłowe.
Jednocześnie SN wielokrotnie wskazywał, że w polskiej procedurze cywilnej doręczeniami sądowymi rządzą dwie podstawowe zasady: oficjalności i formalizmu. Każdy termin, rozumiany jako określona przestrzeń czasowa, zakreślany jest zdarzeniami wyznaczającymi jego początek i koniec (orzeczenia z 30 sierpnia 2000 r., V CKN 1293/00, z 26 kwietnia 2001 r., II CZ 146/00). Dla początku biegu terminu do zaskarżenia rozstrzygnięcia kluczowy jest moment ogłoszenia bądź doręczenia orzeczenia. Jest też zasadą, że wniesienie środka procesowego przed początkiem biegu terminu jest przedwczesne, a zatem niedopuszczalne (orzeczenia z 26 kwietnia 2001 r., II CZ 146/00, z 29 kwietnia 1997 r., II UZ 19/97).
Pozwany, w stosunku do którego doręczenie nastąpiło na nieprawidłowy adres, nie tylko jest dotknięty tym faktem, ale i nie wie, czy powinien złożyć wniosek o doręczenie wyroku zaocznego (dla którego to wniosku brak jest wyraźnej podstawy ustawowej), czy też należy wnieść sam sprzeciw (który może przecież zostać uznany za przedwczesny). W każdym z tych wariantów, pojawia się także problem początku biegu terminu – to zaś skutkuje niepewnością sytuacji prawnej również strony przeciwnej. Nie umacnia to zaufania obywateli do organów
Źródło : www.rp.pl