wtorek, 29 listopad 2011

„Wsparcie dla poszkodowanych” - Gazeta Bankowa

Towarzystwa ubezpieczeń, które zgodziły się poddać ocenie pod kątem jakości obsługi zasługują na docenienie przez klientów.

W 2010 roku na polskich drogach miały miejsce 38 832 wypadki. Zginęło w nich 3907 osób, a ranne zostały 48 952 osoby. W tym roku zdarzyło się 416 075 kolizji drogowych. Jednak nasze drogi to nie jedyne miejsce, gdzie dochodzi do wypadków. One dzieją się praktycznie wszędzie. Z danych publikowanych przez KRUS wynika, że w 2010 roku miało miejsce 26 305 zdarzeń w rolnictwie, z czego za wypadek podczas pracy uznano 23 494 (w tej liczbie było 89 wypadków śmiertelnych). Z danych GUS wynika, że w 2010 roku miało miejsce 12 019 wypadków podczas pracy - zginęło 96 osób, a 95 odniosło ciężkie obrażenia ciała. W USA co roku z powodu pomyłek lekarskich umiera 100 tys. osób. To piąta przyczyna zgonów. Następne 200 tys. zostaje kalekami (raport Harvard School of Public Health). Porównując amerykańskie wyniki do' kraju wielkości Polski można obliczyć, że co roku z powodu złego leczenia może u nas umierać 15 tys. osób, a 30 tys. doznawać uszkodzeń ciała. Niestety w Polsce nie publikuje się statystyk obrazujących jaka jest ich skala. Z podanych liczb wynika, że liczba ofiar wypadków w tych dziedzinach jest porównywalna jedynie do tych, jakie przynoszą starcia zbrojne. To prowadzi do prostego wniosku, że wypadki przestały być już nieszczęściem spotykającym tylko niektóre osoby, a stały się problemem społecznym. Dzisiaj praktycznie w każdej polskiej rodzinie jest osoba, która stała się ofiarą wypadku.

Społeczny problem

Czy jako społeczeństwo jesteśmy przygotowani do takich problemów? Czy dzisiejsza polityka instytucji odpowiedzialnych za likwidację szkód, Wypłatę świadczeń z tego tytułu jest prowadzona właściwie? Czy poszkodowany nie mając środków na leczenie jest w stanie wrócić do normalnego funkcjonowania? Czy życie osoby po wypadku musi być udręką, cięża-rem dla innych? Dla mnie te zagadnienia mają o wiele większy wymiar i patrzę na nie z innej perspektywy. A to już przekłada się na konkretne działania. Dzisiejsza działalność firm i kancelarii odszkodowawczych ogranicza się często tylko do uzyskania świadczenia pieniężnego dla ofiar wypadków. Oczywiście jest to podstawowe świadczenie, które tak naprawdę pozwala na w miarę realny powrót do zdrowia, ale rola dobrej firmy odszkodowawczej powinna być o wiele szersza. Dostęp do rehabilitacji, sprzętu ortopedycznego, współfinansowanie leczenia do czasu uzyskania pierwszych świadczeń z towarzystwa ubezpieczeń, czy też prowadzenie postępowania sądowego w imieniu takiej osoby to dzisiaj standard, który oferują najlepsze firmy. Tylko dzięki kompleksowemu działaniu poszkodowany ma szansę na powrót do normalnego życia. Zaczyna się czuć jak pełnowartościowa osoba, która dzięki temu, że te wszystkie świadczenia otrzymała we właściwym czasie i w odpowiedniej wysokości - odzyskuje także godność. Może wrócić do pracy, zarabiać, płacić podatki, wychowywać dzieci itp. Aby tak się stało, należy zaangażować wiele instytucji działających na rynku do działania, nie tylko towarzystw ubezpieczeniowych czy firm i kancelarii odszkodowawczych. Z tych powodów kilka lat temu zaangażowałam się w stworzenie samorządu gospodarczego, zrzeszającego firmy i kancelarie odszkodowawcze. Jednak ze względu na duże rozproszenie tego rynku oraz stosunkowo młody wiek podmiotów na nim działających nie była to ani łatwa, ani prosta droga. Ale powstała Polska Izba Odszkodowań. Wszystkie podmioty, które zgłosiły swój akces jedńocze- śnie zobowiązały się do przestrzegania w swojej działalności kodeksu etycznego oraz statutu, czyli przyjęły na siebie zobowiązania do działania na rynku w sposób czysty, klarowny i uczciwy. Rolę, jaką ma do spełnienia Polska Izba Odszkodowań widzę w takich dziedzinach jak: edukacja, współpraca podczas tworzenia odpowiedniej polityki oraz przepisów prawnych pozwalających na prawidłowe działanie.

Przeciwdziałanie wykluczeniu

Kilka lat temu, gdy większość dzisiejszych firm odszkodowawczych rozpoczynała działalność na polskim rynku, mogliśmy tylko marzyć o tego typu przedsięwzięciach. W ogromnej większości przypadków problem osób poszkodowanych rozgrywał się często w minionych latach jedynie w zaciszu ich mieszkań. Ofiary wypadków z bardzo prostego poWodu nie miały żadnej wiedzy na temat przysługujących im praw. Podmioty zobowiązane z mocy prawa do wypłaty świadczeń nie miały bowiem żadnego interesu ekonomicznego w podnoszeniu edukacji swoich klientów, a ich działania koncentrowały się i nadal koncentrują na profilaktyce zmierzającej do ograniczenia liczby wypadków. Natomiast ofiara wypadku, nie mając środków finansowych na dochodzenie swoich roszczeń przed sądem, musiała zadowolić się ograniczonymi świadczeniami i praktycznie "brać to, co dają". Często nie były to środki pozwalające na prawidłowe leczenie, rehabilitację. A stąd już tylko krok do społecznego wykluczenia i życia poza nawiasem społeczeństwa jako osoba całkowicie nieproduktywna, będąca ciężarem dla rodziny i społeczeństwa. Następstwa wykluczenia i braku środków na leczenie próbowały ograniczyć stowarzyszenia i fundacje mające w swoich założeniach pomoc ofiarom wypadków. Mogły one działać w ograniczonym zakresie, czyli do wysokości środków, które udało im się pozyskać. Niestety w znacznej mierze były one niewystarczające, a liczba osób proszących o pomoc finansową rosła w zastraszającym tempie. Brak przepływu informacji oraz to, że rynek odszkodowań w dzisiejszej postaci funkcjonuje dopiero od kilku lat powodował, że fundacje i stowarzyszenia nie mogły pomóc wszystkim potrzebującym.

Satysfakcjonujące świadczenia

Wiedza, a co za tym idzie zmiana świadomości prawnej, która od kilku lat zaczęła być dla tych osób dostępna jest w mojej ocenie pochodną rozwoju rynku odszkodowań. Konkurencja pomiędzy kancelariami oraz powstanie Polskiej Izby Odszkodowań spowodowało, że świadomość prawa społeczeństwa zdecydowanie się zwiększyła. Ofiary wypadków zaczęły być świadome swoich praw. Ta świadomość to powód, dla którego wiele osób decyduje się powierzyć uzyskanie należnych im świadczeń profesjonalnej firmie czy kancelarii odszkodowawczej. Pewną ilustracją rozwoju tego rynku jest wysokość świadczeń, które obecnie otrzymują osoby poszkodowane. Pamiętam świadczenia na poziomie 500- 600 zł za jeden procent uszczerbku na zdrowiu wypłacane jeszcze w latach 2005-2007. Dzisiaj, dzięki aktywnej działalności firm odszkodowawczych, te wypłaty są kilkukrotnie wyższe. Jednak polityka podmiotów, które z mocy polskiego prawa są zobowiązane do wypłaty świadczeń z tego tytułu nastawiona jest na zysk. Większość z nich jest w rękach prywatnych a ich akcjonariusze oczekują dużych dywidend. Skuteczność dzisiejszych reklam kosztujących dziesiątki tysięcy złotych jest niczym w porównaniu z odczuciem człowieka, który zrozumiał, że jest pełnoprawnym partnerem dla towarzystwa ubezpieczeń tylko w momencie płacenia składki. Gdy natomiast spotyka go nieszczęście i chce uzyskać należne mu świadczenia, traktowany jest inaczej - przestaje być partnerem. w takiej sytuacji zapewne nie będzie interesowało go, ile placówek ma dany ubezpieczyciel i czy może opłacić składkę przez Internet, a polisa zostanie mu przysłana do domu. On będzie pamiętał tylko co dotyczy bezpośrednio jego sytuacji, jego wypadku.

Źródło : Gazeta Bankowa nr 12/2011

W górę