poniedziałek, 13 czerwiec 2011

To my jesteśmy dla ludzi, a nie oni dla nas

To my jesteśmy dla ludzi, a nie oni dla nas


Aleksandra Wysocka-Zańko - Czym się Pani zajmowa­ła, zanim została Pani do­radcą odszkodowawczym?

Janina Telega - z wykształce­nia jestem pielęgniarką. Przed roz­poczęciem pracy jako doradca pra­cowałam w Szpitalu Powiatowym.

Co zadecydowało o wyborze ka­riery doradcy odszkodowawczego? Czy wiąże się z tym jakaś historia?

Tragedia ludzka nie jest mi obca. W mojej pracy zawodowej bardzo często spotykałam się osobami poszkodowanymi w wypadkach i ich problemami, niekiedy trwałym kalectwem.

Często osoby te po wypadku traciły pracę i całe rodziny pozostawały bez środków do życia. o wyborze kariery doradcy zdecydowała po prostu potrzeba fachowej pomocy osobom poszkodowanym w wypadkach i ich rodzinom.

Czy pamięta Pani swojego pierwszego klienta ? Kto to był i jak potoczyła się sprawa?

Jednymi z pierwszych moich poszkodowanych było dwóch pieszych w wieku 42 i 44 lat. Panowie wracali wieczorem z wiejskiego sklepu pod wpływem alkoholu i ulegli wypadkowi. Jeden z Panów poniósł śmierć na miejscu, a drugi doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu.

Rodzina zmarłego utrzymywała się z pracy w gospodarstwie rol­nym. po jego śmierci żona i 2 sy­nów zostali bez środków do życia.

Dzięki temu, że rodziny spo­tkały się z doradcą odszkodowawczym. rodzina otrzymała pomoc prawną, wsparcie w trudnych chwilach. Szybko zostały złożone dokumenty w TU. likwidacja szkody została przeprowadzo­na sprawnie.

Jaka wiedza i umiejętności są potrzebne w tym zawodzie?

-  Doradca odszkodowawczy powinien posiadać przede wszystkim wysoką kulturę oso­bistą. Umiejętność nawiązywa­nia kontaktów z ludźmi, szczerość. zrozumienie - to wszyst­ko pomaga przy rozmowach z osobami, które znalazły się w i trudnej sytuacji życiowej po wypadku swoim lub bliskiej osoby.

Dodatkowo, w tym zawo­dzie pracuje się bez bezpośred­niego nadzoru szefa, więc po­trzebna jest samodyscyplina.

Jak wygląda Pani tydzień pracy?

-  W czasie weekendów i dłu­gich przerw świątecznych wy­darza się najwięcej wypadków, więc mój tydzień pracy zaczy­na się od analizy wydarzeń z ostatniego weekendu. Przeglądam prasę, wyjątkowo po­mocne są serwisy internetowe, które na bieżąco podają wyda­rzenia w regionie. Kolejnym etapem jest rozmowa telefo­niczna z poszkodowanym lub częściej z rodziną oraz umówie­nie się na spotkanie.

Ponadto doradca odszkodo­wawczy musi dbać o klientów. z którymi juź zostały zawarte umowy, więc większość cza­su spędzam na spotkaniach z klientami przyszłymi i klien­tami. którzy juź zdecydowali się na współpracę ze mną.

Co by Pani doradziła osobie, która stawia pierwsze kroki w tej branży?

- Radzę, aby przed rozpo­częciem dobrze przygotowała się do pracy poprzez udział w szkoleniach. Rady osób. któ­re już mają doświadczenie w branży, zawsze dąją obraz te­go. jak wyglądać będzie przy­szła praca

Na pewno na pierwsze spo­tkanie nowy pracownik powi­nien iść z doświadczonym do­radcą. który zaprezentuje mu jak prowadzić rozmowę z poten­cjalnym klientem.

Co Pani uważa za największą trudność w tej pracy?

- Największą trudnością w pra­cy doradcy odszkodowawczego jest obecność na rynku dużej licz­by małych firm. które wysyłają swoich przedstawicieli bez przygo­towania merytorycznego i facho­wej wiedzy. Często tacy „agenci" psują wizerunek całej branży.

Co Pani uważa za swój najwięk­szy zawodowy sukces?

- Moim zawodowym sukcesem jest z pewnością to. źe w dziedzinie odszkodowań pracuję od 2006 ro­ku i nadal lubię to co robię. Poma­ga mi w tym duże grono zadowolo­nych klientów, którym została udzielona profesjonalna pomoc.

Dlaczego zaangażowała się Pa­ni w działalność Polskiej Izby Od­szkodowań?

- Moje zaangażowanie w dzia­łalność Polskiej Izby Odszkodo­wań wynika z potrzeby uporządko­wania rynku i usług.

W dzisiejszych czasach każdy dramatyczny wypadek zostaje na­głośniony w mediach - nachalni przedstawiciele ruszają do "akcji" zapominając o tym. że jednak jest to tragedia ludzka. Rusza lawi­na „odwiedzin" kolejnych dorad­ców w domu. a nawet w pracy. bez wcześniejszego uzgodnienia termi­nu spotkania się. Tego typu "na­chodzenie" jesi źle postrzegane przez osoby poszkodowane.

Chciałabym zmienić postrzega­nie nas, doradców, jako zwykłych akwizytorów, którzy chcą zarobić na nieszczęściu inrych.

Jakie są Pani cele zawodowe na ten rok?

- Celem, jaki stawiam sobie od początku mojej pracy, a który z pewnością będzie mi przyświecał przez cały rok 2011, jest zapewnie­nie osobom poszkodowanym moż­liwości dotarcia do nich profesjo­nalnych i przede wszystkim etycz­nie zachowujących się doradców odszkodowawczych.

To my jesteśmy dla ludzi, a nie oni dla nas.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra Wysocka - Zańko

W górę